sobota, 15 listopada 2014

Poważna decyzja - zawieszenie bloga.

     Witajcie! Podjęłam bardzo poważna i ważna dla mnie decyzję dotyczącą tego bloga. A mianowicie zawieszam go do odwołania. Nie mam siły już zmuszać się do pisania o Snow. I nie chodzi mi o to, że mi się nie chce, lecz o to, że nie mogę ubrać w słowa tego, co chcę Wam przekazać.
     Postanowiłam, że na razie zawieszę działalność na tym blogu. Może jeszcze kiedyś wrócę do Snow Stephens i jakoś uda mi się je dokończyć, lecz teraz widzę, że nie jestem na to gotowa. Prawda jest taka, że jest to moje pierwsze opowiadanie fabularne, w którym nie występują żadne postacie fantastyczne. Wychodzi na to, że moja wyobraźnia nie pozwala mi na pisanie tak "przyziemnych" tekstów.
     Otóż starałam się. Pierwsze kilka rozdziałów napisałam pod wpływem weny w ciągu jednego wieczora, lecz później, gdy wzięłam się za poprawianie, sprawdzanie i dopisywanie poszczególnych scen, wyszło na to, że nic mi się nie podobało. A kiedy moja przyjaciółka pomogła mi i jakoś utworzyłyśmy te dwadzieścia rozdziałów, mój laptop odmówił posłuszeństwa i wszystko straciłyśmy.
     Nauczyłam się przez to, że wszystko co piszę, nawet jakiś niewinny zarys fabuły, zapisuję na mailu lub Chomikuj.pl. Nie chcę znów stracić wszystkiego co osiągnęłam dzięki ciężkiej pracy.
     Jednak te kilka wydarzeń, które przyczyniły się do mojej długiej nieobecności na blogu spowodowały, że się poddałam.
     Nie usuwam tego bloga. Po prostu go zawieszam i będę czekać na odpowiednią chwilę, by znów zająć się tą historią. Przepraszam bardzo wszystkich czytelników za tak długą zwłokę z podjęciem tej decyzji i za to, że Was zawiodłam.

6 komentarzy:

  1. Wielka szkoda, ale rozumiem Cię. Mnie samej pewnie też odeszłyby wszelkie siły, gdybym straciła tyle rozdziałów... I widzisz, Ty z kolei nie potrafisz przestawić się z fantasy na coś obyczajowego - ja mam odwrotnie. Kochana, nie zawiodłaś mnie, choć jest mi oczywiście smutno, bo czekałam na ciąg dalszy tej historii. Szanuję Twoją decyzję i będę nadal cierpliwie wyglądała na kolejny rozdział. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za zrozumienie! Wiele dla mnie znaczą Twoje słowa. Cieszę się, że nadal będziesz czekać na moje pojawienie się ponownie. W głowie mam już plan nowego, ale jednak starego opowiadania. Nie mogę na razie zdradzić szczegółów, powiem tylko, że wiele razy brałam się za napisanie tego opowiadania "w zeszycie", tylko dla siebie. I może teraz, gdy przeniosę coś na komputer i dopiszę co nieco, to będę mogła powiadomić Was o moim nowym tworze... Zobaczymy ;-)

      Usuń
  2. Moje serce właśnie rozerwało się na pół. Ale cóż, doskonale Cię rozumiem, sama non stop zawieszam blogi. Lecz tak jak koleżanka u góry, szanuję Twoją decyzję i będę czekała na Twój powrót.
    Całuję! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Jeżeli mnie nie poznajesz, zmieniłam nick z Kadu :)

      Usuń
    2. Poznaję Cię ! Oczywiście, że Cię poznaję! Ciągle wchodzę na twoje blogi, wiem, że jestem bardzo wredna i samolubna, że nie dodaje żadnych rozdziałów, ale teraz staram się nadrobić straty i chociaż pozostawić po sobie znać pod przeczytanym rozdziałem.
      Dziękuję za zrozumienie!

      Usuń
  3. Jest mi cholernie przykro, ale zarazem Cię rozumiem i szanuję Twoją decyzję. Lepiej coś zakończyć lub zawiesić, zamiast robić to na siłę. Ja sama ostatnio też mam kłopoty z moim głównym opowiadaniem id dlatego postanowiłam skoncentrować się na czymś nowym... Cóż, zobaczymy, co z tego wyjdzie.
    Będzie mi brakować Snow. Bardzo, bardzo, bardzo mocno... Będzie mi ogólnie brakować Twojej twórczości. Mimo wszystko, mam nadzieję, że jeszcze tu powrócisz. Z podwójną siłą, energią i weną twórczą. Dziękuję Ci również za wszystkie przygody Anity (wciąż pamiętam!), Jean Claude, za Snow i Jake. Będę cholernie tęsknić...
    Ściskam mocno! <3

    OdpowiedzUsuń